– Kajetan, „nadejszła wiekopomna chwila”, właśnie stoimy przed szansą powrotu na zaplecze Ekstraklasy. Jak się z tym czujesz?
– W kontekście meczu z Olimpią chciałoby się powiedzieć, że „nadszedł dzień dzisiejszy”. Dzień, na który każdy kibic Polonii czekał dekadę, dzień, dzięki któremu możemy powrócić do elitarnego grona polskich klubów piłkarskich, a więc tam, gdzie miejsce Polonii było od zawsze. Wierzę, że uda się to osiągnąć już w sobotę, a nawet gdyby nie (odpukać) w najbliższym meczu, to w kolejnych dwóch kolejkach przypieczętujemy historyczny awans, który zapisze się złotymi zgłoskami w historii klubu. Osobiście czuje ogromną ekscytację z wizji gry na zapleczu Ekstraklasy. To samo czuje cała Warszawa, biorąc pod uwagę niespotykane zainteresowanie tym meczem. Stolica tęskni i potrzebuje Polonii.
– Jesteś z tym klubem od małego, cała rodzina Listkiewiczów zasługuje na miano chluby Polonii. Czy serce się raduje, jak widzi taki progres ukochanej drużyny?
– Progres całego klubu na przestrzeni ostatnich 2 lat jest niesamowity. Dwa awanse piłkarzy w 2 lata są wręcz na wyciągnięcie ręki (trzeba tylko zrobić ostatni krok), odrodzenie się drużyny koszykarzy i także awans oraz osiągniecie fazy play-off w pierwszym sezonie gry na zapleczu Energa Basket Ligi oraz walka o mistrzostwo Polski koszykarek w najwyższej klasie rozgrywkowej pokazują, że Polonia szybko się odradza. Co więcej, świetne wyniki i gra w najlepszych klasach piłkarskich zespołów młodzieżowych to wspaniały dowód na doskonale szkolenie i świetna perspektywa na przyszłość. W klubie po latach sporów czuć jedność i wspólną wizję. Osobiście czuję klimat wielkiej Polonii za najlepszych lat, jakie mogę pamiętać, widać także, że kibice pomału zaczynają przypominać sobie o Polonii i tłumnie wracają na obiekty K6.
– Opadły już emocje po finale mistrzostw świata, w którym sędzią liniowym był Twój brat Tomek. Chciałbym zapytać także o Twoje cele osobiste – te długo-, ale też krótkoterminowe. Opowiesz nam o nich?
– W dłuższej perspektywie chcę dalej rozwijać się w kierunku szeroko pojętego marketingu, by być może za jakiś czas pomoc zaistnieć Polonii w tej bardzo ważnej sferze funkcjonowania profesjonalnego klubu sportowego. Mam zamiar także dalej sędziować futsal i w każdym meczu dawać z siebie wszystko, by walczyć o awanse.
– Na koniec pytanie, być może banalne. Twój ulubiony zawodnik z obecnego składu Polonii oraz za co go cenisz?
– Piłkarzem, którego darzę największym szacunkiem jest zdecydowanie Łukasz Piątek. To zawodnik, który swoim przywiązaniem do barw i wiernością do klubu przypomina największe legendy jak Jamie Carragher, Francesco Totti czy Andres Iniesta. Pomimo możliwości gry w lepszych klubach wolał wrócić na K6, żeby pomoc Polonii w odrodzeniu. To dowód niesamowitego poświęcenia i wiary w marzenia, które udało mu się spełnić. Ten awans będzie przede wszystkim jego osobistym sukcesem. Piona, chapeau bas!
Rozmawiał: Tymoteusz Janczak
Fot. TV Polonia Warszawa