Mimo że moja sylwetka na to nie wskazuje, to jestem osobą, której jedną z pasji jest bieganie i starty w różnego rodzaju zawodach. Ostatnio również miałem okazję wziąć udział w Półmaratonie Wiązowskim i powiem szczerze, że za każdym razem, kiedy na starcie, w tłumie osób czekających na rozpoczęcie zawodów spotykam innych biegaczy z bufkami i strojami z polonijnymi herbami i z nazwą „Polonia Warszawa”, to jakoś tak lepiej i cieplej robi się na sercu. Człowieka w takim momencie rozpiera radość, że może spotkać inną osobę, która afiszuje swoje przywiązanie do Klubu, że można z nią chwilę pogadać i przybić „piątkę” przed startem. Podobnie było tym razem.
Niemniej jednak daje to również sporo do myślenia. Zawsze w takich momentach zastanawiam się, kiedy przyjdzie czas, że kibice, sympatycy lub po prostu zwykli ludzie interesujący się sportem (nie tylko piłką nożną) będą mogli swobodnie nosić barwy, nie tylko Polonii i nie tylko podczas zawodów biegowych, ale też na co dzień bez narażania się na szykany lub agresję ze strony różnego rodzaju „osób spod ciemnej gwiazdy”. Każdy z nas zna podobne przypadki i pewnie 99% z nas uważa takie zachowania za nieakceptowalne. Znam to z autopsji i czekam z utęsknieniem na czasy, kiedy świadomość podobnych osób się w końcu zmieni. Może to naiwne…
PS. Gorące pozdrowienia dla wszystkich członków AKS Polonii Warszawa. Do zobaczenia niebawem na trasie :).
Bartłomiej Dryl
Członek Zarządu Polonii Warszawa