– Patryk, za wami seria dwóch zwycięstw, niestety przerwana przez ostatnią porażkę z WKK Wrocław. Wygląda, że powolutku odbijacie się od dna ligowej tabeli i pniecie w górę. W spotkaniu we Wrocławiu tak naprawdę niewiele zabrakło do zgarnięcia pełnej puli punktów. Myślisz, że wygrana była na wyciągnięcie ręki?
– Bardzo szkoda, że meczu z WKK nie udało się przechylić na naszą korzyść. Zagraliśmy ze słabą skutecznością za 3 pkt, a drużyna przeciwna była bardziej aktywna, rzucała dużo rzutów wolnych. Niestety do Warszawy wróciliśmy na tarczy…
– Pomimo iż to właśnie Ty punktujesz najlepiej z całej drużyny (138 pkt/10 meczów), to jednak skuteczność Polonii jest, krótko mówiąc, nie najlepsza. A przecież w zeszłym sezonie nikt nie miał podjazdu do formy naszej drużyny, a rywale, wychodząc na parkiet na Kole, trzęśli się ze strachu.
– Nie ma co porównywać 2. ligi do 1., bo przepaść między nimi jest ogromna. Kluby są lepiej zorganizowane, jest lepszy scouting itd. Od początku sezonu borykamy się ze słabą skutecznością. Gramy naprawdę niezły basket. Rzuty oddajemy z wypracowanych pozycji, niestety póki co piłka rzadko znajduje drogę do kosza. Mam nadzieję, że niedługo poprawimy się znacząco w tym elemencie.
– Przed Wami pojedynek z AGH Kraków – drużyną, która jest o jedno miejsce wyżej w tabeli. Jak zapatrujecie się na to spotkanie?
– Zespół AGH jest drużyną nieobliczalną. Kilka kolejek temu pokonał drużynę z Lublina, która była wspierana graczami z ekstraklasy. Jest to dla nas bardzo ważny mecz jeśli chodzi o układ tabeli. Musimy podejść do tego spotkania ze stuprocentową koncentracją, zaangażowaniem i grać równo przez 40 min.
Zapraszam serdecznie kibiców na ten poniedziałkowy mecz.
Rozmawiał Tymoteusz Janczak